UWAGA!
Możesz przejąć tę toplistę!

Zgodnie z regulaminem serwisu TopLista.pl, jeżeli webmaster danej toplisty nie loguje się do panelu administracyjnego przez 3 miesiące, zostaje ona uznana za porzuconą i może być przekazana innej osobie. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się więcej.
n95 test

Nokia N95 Można powiedzieć, że to już telefon legenda. Od dawna krążyły w Internecie plotki na jego temat. Wszyscy zastanawiali się czy błędy popełnione w poprzednich modelach zostały poprawione oraz czy w końcu będzie to telefon idealny, czy też kolejny świetnie zapowiadający się terminal, który w trakcie użytkowania traci wiele ze swej świetności. W końcu stało się, kurier zawitał do mnie z paczką, w której była N95. Terminal prezentuje się bardzo elegancko. Nokia bardzo się postarała, by jej topowy model był po prostu ładny. Srebrne klawisze funkcyjne tylko dodają mu szyku. Projektanci kontynuowali tutaj motyw łódeczki rozpoczęty w modelu N73, to znaczy część dolna jest węższa niż część górna, zaś boczne ścianki umieszczone są pod kątem. Na dodatek telefon sprawia wrażenie składającego się z dwóch części, jakby część srebrna była owinięta ramką śliwkową. Materiały, których użyto, są w końcu najwyższych lotów, tworzywa nie sprawiają wrażenia tandetnych. Wspomniana wyżej śliwkowa obwódka wykonana jest w miękkiego materiału, który w dodatku ogranicza ślizganie się telefonu na przykład na stole. Niestety, pomimo gorących zapewnień, że problemy z wykonaniem mechanizmu slidera to już przeszłość, po tygodniu użytkowania prawa szyna zaczęła mieć lekki luz góra-dół. Nie przeszkadza to wprawdzie w codziennym użytkowaniu, ale daje się we znaki na przykład w czasie rozmów, gdy słychać delikatne stukanie. Sam mechanizm slidera wykonano zupełnie inaczej niż na przykład w N80. Panel górny, dzięki sprężynie, otwiera się bardzo płynnie, a i szyny znajdują się teraz po bokach, a nie pomiędzy panelami. Niestety, taka konstrukcja sprawia, że pomiędzy panele bardzo szybko wchodzi kurz - ciężko jest wyczyścić potem telefon. Poniżej wyświetlacza znajdują się klawisze menu, menu multimedialnego oraz 5-kierunkowy klawisz nawigacyjny. Są one otoczone srebrną obwódką, w której umieszczono klawisze funkcyjne, zieloną i czerwoną słuchawkę, klawisz kasowania i ołówka. Całość jest bardzo ergonomicznie zaprojektowana, nawet osoby o naprawdę dużych palcach nie powinny mieć problemów z obsługą. Gdy przesunie się górny panel w górę, ukaże się klawiatura alfanumeryczna. Jej klawisze są dość małe i ciasno zgrupowane, ale ich wyprofilowanie oraz idealny wręcz skok bardzo ułatwia pisanie. Nowością jest możliwość przesunięcia panelu górnego w dół - wtedy ukazują się cztery klawisze sterujące odtwarzaczem muzyki. Podsumowując, gdyby nie kiepskie wykonanie mechanizmu slidera i niezbyt udany design kamerki do wideorozmów, nie było by się tak naprawdę do czego przyczepić. Widać, że fiński producent wyciągnął wnioski z błędów popełnionych we wcześniejszych modelach serii N, choć ich "naprawianie" nie do końca mu wyszło. Terminal pracuje pod kontrolą SymbianOS w wersji 9.2 z interfejsem użytkownika S60 trzeciej edycji wraz z Feature Pack 1. Znane środowisko graficzne S60 wizualnie niewiele się zmieniło po dodaniu FP1, ale pakiet dodatków namieszał trochę w samym menu. Zacznijmy od tego, że w końcu można korzystać z telefonu w trybie portretowym i panoramicznym bez instalowania aplikacji firm trzecich. Tego bardzo brakowało. Operacja zmiany trybu trwa około sekundy, więc dość krótko. Pamięć i procesor Terminal oferuje około 150 MB wbudowanej pamięci dla użytkownika, oczywiście można ją rozbudować do 2 GB za pomocą kart microSD (taka była w zestawie). Pamięci RAM jest około 20 MB zaraz po uruchomieniu telefonu. Procesor to ARM11 z zegarem 332 MHz wraz z akceleratorem grafiki 3D. Bateria - i tu dochodzimy do najsmutniejszego aspektu... Zastosowane ogniwo to BL-5F o pojemności 1100 mAh i - niestety - tylko litowo jonowe, taki mały krok w tył. Maksymalny czas czuwania, jaki udało się osiągnąć podczas testów, to 30 godzin - ale to przy bardzo ograniczonym czasie rozmów, wiadomości, wyłączonym WLAN i GPS. Przy włączonym skanowaniu WLAN i normalnym użytkowaniu telefonu (czyli około 20 minut rozmów i parenaście SMS-ów, sprawdzanie skrzynki mailowej) telefon wytrzymał średnio 14 godzin. Tragedia zaczynała się wraz z włączeniem nawigacji - jest to bardzo "prądożerna" funkcjonalność, więc nie dziwi krótki czas działania, dochodzący maksymalnie do 3 godzin. Podobna sytuacja miała miejsce, gdy zaczyna się grać w gry. Tak więc nawigacja i gry tylko przy podłączeniu do zasilania. Nokia potrafi lepiej, co udowodniła już w modelach serii E, tak więc ogniwo w N95 to jedno z wielu rozczarowań, które przyniósł ten telefon.
By Inventive


***

Aktualny PageRank strony bep.toplista.pl dostarcza: Google-Pagerank.pl - Pozycjonowanie + SEO
Polecane Strony
strona z kulturystyką Informacja o dopingu Sklep internetowy Foto DARMOWE SKRYPTY PHP
























































Layout By Normal
from Linkup.pwii.pl

psd: ...
Ranking stworzony w serwisie TopLista.pl